Inwentaryzacja z Dembowską jak zawsze spoko <3 Nie ma to jak z Tobą pracować
kochana. My wiemy o co chodzi w pracy, przede wszystkim poczucie humoru i nie ma nigdy stypy ! A jak ! Najważniejsza jest oczywiście atmosfera a nie siedzieć na dupie
i myśleć o dupie Marynie tak jak inni i zamulać cały dzień no ale tak, jeżeli ktoś tego nie wie no to tego nie robi proste prawda? Wszystko jest proste tylko trzeba przede wszystkim tego chcieć. Jeszcze tylko jutro i koniec ! :)
Będzie można cieszyć się dalszymi dniami wolnymi które będą trochę trwać <3 :D
Nic innego tylko się cieszyć. Śmiech to podobno podstawa...
Ostatnio rozmawiałam z jedną dziewczyną. Dowiedziałam się trochę rzeczy od niej.
Rozmowa przebiegała bardzo długo, ponieważ w oczach miała łzy w oczach i jej ciało w środku zachowywało się jakoś dziwnie... Nie wyczułam tego u niej ale mi próbowała opisać swój stan emocjonalny. Powiedziała mi jedną rzecz. Przez prawie cały rok jej życie się nie układało, oczywiście były takie dni kiedy się uśmiechała ale nie była do końca pewna czy ten uśmiech był szczery czy udawany... Powiedziałam jej, że oszukiwała siebie samą, że jest naprawdę szczęśliwa- ona tak myślała lecz nie dawała po sobie poznać że jest coś nie tak- prawdziwi przyjaciele zauważali to wszystko i próbowali jej pomóc, nie było dnia ani godziny kiedy ich przy niej nie było.
Do tego dnia jest im bardzo za to wdzięczna i nie wie jak ma się im odwdzięczyć.
Każdy dzień mijał u niej monotonnie, codziennie działo się jedno i to samo... Pewnego dnia nie wiedziała już co ma ze sobą zrobić. Wpadła w depresję, nie miała ochoty wychodzić z domu miała już przebłyski aby odejść z tego świata tylko co by rodzina pomyślała? Jakby się czuła tego dnia kiedy by jej już zabrakło na tym świecie.
Mimo wszystko byłaby z nami tylko, że w tym lepszym i spokojniejszym świecie bez żadnych problemów- powiedziałam jej, że poddaje się tylko człowiek który jest słaby a ona do takich osób nie należała, dziewczyna była strasznie zagubiona i straciła wiarę w siebie deifnitywnie. Cały czas bolała ją przeszłość w której cierpiała...
Dobrze wiedziałam, że to co do niej mówię wydawało mi się bardzo proste, ponieważ tłumaczyć bądź przekazywać pewną wiedzę osobie która nie ma siły już wstać na nogi nie jest łatwo zrealizować to czego chce, aby było lepiej.. Nadeszła jesień, pora roku gdzie klimat jest piękny lecz człowiek w tę porę roku jeszcze bardziej się dobija..
Wiem, że bardzo kocha słońce, i ono dawało jej trochę szczęścia i oświecało jej drogę życia, może nie do końca tak jakby chciała ale czuła się o wiele lepiej. Pewnego dnia zaczęła szukać pracy, miała kilka telefonów lecz niestety albo oni jej nie chcieli bądź ona nie chciała ich. Powodem była jej szkoła dzienna- ciężko kogoś zatrudnić kiedy ma się czas najwcześniej od 6:00-14:00 np. lecz pewnego dnia w ten sam dzień dostała dwa telefony... Miała mieszane myśli kogo wybrać. Postanowiła tym razem zrobić na odwrót i wybrać tą pierwszą opcję. Na początku się nie udało, ponieważ szkoła.. No cóż życie- po weekendzie dostała telefon aby przyjść z planem zajęć i się wszystko jakoś ogarnie. Od dnia 24.10.2014 zaczęła na nowo jakoś funkcjonować, poznała ludzi którzy byli naprawdę bardzo mili i fajni. Pewnego dnia ponownie przejechała się na ludziach, ponieważ okazali się fałszywymi, czy to nie pierwszy i ostatni raz? Heh... ból w tym jest tylko jeden. Rozpoczynając pracę jeden mężczyzna ją postawił na nogi i chodziła tam z uśmiechem na twarzy aż chciało jej się pracować- jeszcze nigdy tak nie miała.
Do pewnego momentu kiedy dowiedziała się jaka jest ekipa w pracy zmieniła zdanie, straciła definitywnie wiarę w ludzi i od tamtego dnia wszystko po części się rozjebało.
Do tej pory jakoś się podnosi ale i co z tego jak jedna rzecz jej się przypomina która wydarzyła się w te święta... Mętlik w głowie niesamowity. Mam nadzieję, że da radę i życzę jej jak najlepiej, bo ta dziewczyna naprawdę zasługuje na szczęście tym razem ale szczęście prawdziwe czyli na miłość.
Zakochała się w mężczyźnie z którym pracuje... szok prawda? Są razem, szczęście kwitwnie oby jak najdłużej a najlepiej na stałe, bo z tego co pamiętam to mówiła mi, że chce już sobie na poważnie ułożyć życie z tym jedynym, założyć rodzinę i wszystko to co jej do szczęścia jest potrzebne.
24.10.2014. - data której nigdy nie zapomni.
Jestem tego w 100 % pewna i mimo wszystko co by się nie działo zawsze będzie miała ją w sercu głęboko.
Życzę Wam kochani dobrej nocy ! :)
Ja jutro niestety do pracy.