Cześć moje kochane.
Wiem, wiem zawaliłam. Zapomniałam o tym, że muszę się odchudzać codziennie płacząc widząc siebie w lustrze. Haha, cóż za ironia ;-).
Nie od poniedziałku, ale od jutro. Od czwartku. Zaczynam na poważnie, łącząc dietę 1700 kcal z ćwiczeniami.
Zazdrość mnie zżera jak widzę Wasze bilanse, ile ćwiczycie. Naprawdę Was podziwiam, za Waszą wewnętrzą siłę.
A ja? Chcę się zmotywować tym, że 1 sierpnia jadę na Chorwację. I chcę pięknie wyglądać w lecie, żeby ON zobaczył, co stracił, chociaż nigdy nie miał.
Byłam dziś w Biedronce, kupiłam sobie wafle ryżowe, batoniki muesli, płatki owsiane, kaszę manną, chrupkie pieczywo, oraz pieczywo JustFit!, które kromka ma 68 kcal, serki wiejskie light. I ostro zaczynam.
Tylko, proszę powiedzcie, że jesteście ze mną...