Nie wiem, czy śmiać się, czy płakać. Dostałam dzisiaj dwie walentynki, mam WSPANIAŁĄ przyjaciółkę, zapomniałam kluczy, godzine czekałam aż tata wróci do domu, jestem zmęczona, brzuch znowu zaczyna boleć, wszyscy mnie denerwują, przede mną weekend, on dalej sie nie odzywa..
Bardzo podoba mi się zdjęcie wyżej. Może słaba jakość, ale i tak je uwielbiam. Jestem na nim szczęśliwa, byłam wtedy szczęśliwa. Było to 3 tygodnie temu, było strasznie zimno. Zachciało mi się zdjęcia na placu zabaw, karuzela była tak oblodzona, że przymarzłam ;)
Jak wam minęły walentynki? Były ponure, czy miłe? Dostał ktoś walentynke? Dwie? Pięć? Był to szczególny dla was dzień? Dobrze go zapamiętacie? Przeczytałam w horoskopie, że ktoś w walentynki ktoś wyzna mi swoje uczucia. Zobaczymy, dzień sie jeszcze nie skończył ;)