photoblog.pl
Załóż konto

L, czy pamiętasz, co jest dla Ciebie ważne? 

Co Cię buduje, kim jesteś, gdzie się zaczynasz i gdzie kończysz?

Gdzie i w co uciekałaś, kiedy było Ci źle, ale odległe były jeszcze te wszystkie schematy przeróżnych toksyczności, które zaoferowała Ci dorosłość?

W złości rozgryzałaś psu szyję i uszy, mocno dociskając go do ściany, żeby nie mógł uciec. Ale on nie uciekał, kochał Cię i rozumiał Twój ból. A zapach jego - bezpieczeństwo- Wbijałaś wykałaczki w liście ukochanego fikusa. Wyciskałaś płyny z kaktusów. Rozdrapywałaś kostki własnych dłoni. Reagowałaś agresją na agresję, nadwrażliwością na niespodziewane dźwięki. Niszczyłaś przedmioty; zegarek, komputer. I rany, smarkami z nosa - stokrotki na meblach, ekranach...

Zawsze wszystko nad wyraz.

Ale czasem też...

wychodziłaś na zewnątrz, żeby wejść na najulubieńsze z drzew, przytulić się do pnia i spędzić tam sześć godzin, do wieczornego przemarznięcia palców, śpiewając piosenki z Pokahontas. Znikałaś w lesie, błąkałaś się po altankach zalanych działek i bez lęku pływałaś w brudnych kopalnianych jeziorach. Robiłaś zdjęcia kwiatów. Rozszyfrowywałaś tajemnicze napisy na murach przeróznych ruin. Włóczyłaś się. A zamknięta między jasnozielonymi ścianami własnego pokoju, później zaś uwięziona w ich cięzkiej czerwieni - piłaś. Brałaś największy kubek zimnej wody i na uspokojenie piłaś, duszkiem, możliwie szybko. I nic nie pomagało na smutek równie dobrze jak to...

Równolegle - przytulanie pluszowego dalmatyńczyka imieniem Pongo.

Później - przytulanie psa imieniem Ironia, ale zwanego też Irą, Ireną, Pysią, Pysiulką, Pysiunią i Pyśką.

Teraz - myśl o przytulaniu M. jest możliwie kojąca. Ale wciąż możesz wyjść też na zewnątrz, zgubić się w lesie, pić duszkiem wodę i objąć Leona Kaczmarka, takie małe puchate ukojenie.

 

Nic teraz nie zrobisz, więc nie próbuj. Nie pisz mu o tym, że boli, że cierpisz- Właściwie po rozstaniu (w separacji?) to normalne, po stokroć, że nie czuje się częsci siebie. Ale co da teraz to wszystko...? Uspokój się, ustaw trochę, przemyśl. Pij wodę. Wyjdź z domu, złap na policzki słońce. Zastanów się co lubisz?

Co lubisz?

Co lubię?

...Bo do siebie piszę.

Pisać lubię. Książki uwielbiam, kocham, ale wszystkie (no, prawie), które chciałam czytać są jakoś powiązane z nim. Co jeśli to mnie zasmuci? Zasmucić mnie to prosta sprawa, sama też potrafię. Muszę zgubić się w regałach. Wziąć coś względnie miłego, lekką bajkę dla dzieci, może prostą młodzieżową fantastykę. Lubię też budyń i wszystko o jego konsystencji. Lubię słońce, a ono jest, a ja tutaj, zamknięta. Zrobiłabym wianek z mleczy. Tylko musiałabym się nauczyć jak robi się wianki. Ja sama, samiutka z sobą samą. Jem za dużo, przytyłam. Jem i śpię na zmianę.

 

Boję się, że ja i on już nigdy...

W innej sytuacji, gdybym po A. nie zakochała się w nim, przerażałoby mnie to kurewsko. Teraz przeraża mnie mniej kurewsko, ale też przeraża. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie budowania bliskiej relacji z nikim innym, a jednocześnie wiem, jak ważna życiowo jest dla mnie miłość. Ja nie mogę astetycznie, jak on - nikogo już nigdy. Przecież największe z moich marzeń to rodzina. Dwuosobowa, ze zwierzętami. W domu burdel, dużo literatury. Mogłabym gotować i budzić się obok niego. I właśnie, obok niego. Nie obok innej osoby, którą bym tam kiedyś, hipotetycznie, może też kochała. Jak mogłabym pieprzyć się z kimś innym, tak blisko być, jeszcze raz się tak otworzyć? Jak mogłabym dla kogoś innego tyle, o kimś innym tyle myśleć? Przecież mnie to nie przekonuje, nawet jakby miałoby być mi po stokroć lepiej. Za długo czekałam na miłość. Za długo rozpaczałam po stracie poprzeniej. Nie mogę stracić M. Przecież go potrzebuję...

 

L. Ale uspokój się najpierw. Daj sobie chwilę. Przemyśl. Nie bądź histerysującą wariatką. I przestań podejmować pochopne decyzje, żałujesz ich później. Potrzebujesz czasu. On też. Może on zrozumie, że Cię potrzebuje? Tylko czasem o tym zapomina... A może Ty zrozumiesz coś, cokolwiek, inaczej? Może wszystko się zmieni? Zobaczysz. Weź oddech. Daj sobie czas. Pij wodę.

Dodane 7 KWIETNIA 2018
45
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika chcedodomu.