Heeej :*
Przepraszam za moją tak długą nieobecność, nie było mnie tu 3 tygodnie... Zaniedbałam strasznie siebie i Was. Wszystko spowodowane stresem, nauką itd. Jeszcze zmarł mój wujek tydzień temu, mój przyaciel miał poważny wypadek i ogólnie wszystko się poszło jebać.
Natłok nauki nie pozwolił mi się skupić na diecie. Przed feriami, które zaczęłam dzisiaj to była masakra. Codziennie po 3 prace klasowe, kartkówki, odpowiedzi i tak dzień w dzień przez trzy tygodnie. Po feriach też nie będzie lekko, bo podobnie, ale trzeba dać radę. Uczyłam się po nocach, rano w autobusie, na przerwach w szkole. Jadłam żeby nie spać, a teraz żałuję, bo waga po tym wszystkim pokazała 68kg... Czyli wracam do punktu wyjścia. W kwietniu było to 58kg, czyli przytyłam 10kg... Od dzisiaj wzięłam się za siebie z dietą, a od dwóch dni ćwiczę.
Dzisiaj nie poszłam do szkoły, bo to ostatni dzień przed feriami, nie miałam ochoty wstać z łóżka, jestem przeziębiona, a na termometrze rano było -19 stopni ;ooo Mama była nawet za tym, .żebym do szkoły nie szła, muszę wyzdrowieć przez weekend.
Jutro mam spotkanie z klasą z gimnazjum, wszyscy przychodzą do mnie do domu, powtórka z sylwestra :D Ale ja nie będę nic piła, a jadła będę ewentualnie jakąś sałatkę :)
O 17:30 musze iść do przyjaciółki bo chce pogadać, zamarznę po drodze xd
Jutro wraca mój braciszek na dwa tygodnie z Niemiec, musze z Nim jechać do babci i do koleżanki na chwilkę.
Co tu więcej pisać, w sumie u mnie po staremu, tylko z M mi się nie ułożyło... Ale za to bardzo dobrze dogaduję się z K i A, ale K to mój przyjaciel i nie chcemy tego niszczyć.
Piszcie co u Was, bo się za Wami stęskniłaaaam ;* Jak Wam idzie dieta ? Macie już ferie ? Wszystko dobrze u Was ? :**
Bilans:
śniadanie: spałam
2 śniadanie: spałam
obiad: (godz. 15:00) zupa ogórkowa (250kcal) + kromka chleba z szynką (120kcal) + kawa
podwieczorek: 2 kawy
kolacja: ?
Piję zdecydowanie za dużo kawy.
Aktywność:
Uzupełnię wieczorkiem ;)
Trzymajcie się ;*