uwielbiam jej kolor i długość włosów. uwielbiam jej nogi.
bez tapety jest przeciętną dziewczyną. ale figurę trzeba przyznać że ma zayebistą.
przechodze na skinny girl diet.
dzisiaj na wadze 49kg
teoretycznie jeszcze 4kg do upragnionej wagi
jak zejde niżej to się nie obraże.
zaczynam teraz zeby wyrobic sie przed swietami. w tym tygodniu szlo mi dobrze. nie powiem, że nie. jednak szło stanowczo za dużo jabłek i te drożdżówki... no i wprowadzam więcej wody. przynajmniej litr dziennie (dla mnie to duzo bo ja wypijajac 0,5 jakims cudem jestem 3-4 razy w kiblu w ciagu 1h)
wstajac dzisiaj i pijac teraz kawe poczulam swieta.
pozniej spojrzalam w lustro mowiac sobie "ej. nie jest zle. zrobisz włosy, zrobisz makijaż, zrzucisz te pierdolone 4kg i możesz podbić świat"
tego sie bede trzymac.
do diety dodaje 2 dni weekendu od ktorych dzisiaj zaczynam bo normalnie to od poniedzialku leci 30 dni.
Bilans:
perła mocna (cholera wie ile ma)
bimber z sokiem.. pierdole dzisiajszy bilans.. wybaczcie,. nie ogarniam.
-/650