Cześć kochane :) Własnie skończyłam robić obiad z mamą i troche ogarniać dom, a zaraz ide na jakieś zakupy. Wczoraj przebiegam ok 3km, i nogi dziś mi odpadają. Postanowiłam,że dołącze bieganie, jednak nie codziennie , tylko jakieś 2,3 razy w tygodniu. Postanowiłam też, że nie bedę sie odchudzać na siłe. Bede wytrwale dążyła do celu, ale nie bede przesadzała, min z głodówkami czy coś.. Mam nadzieje,że uda mi się schudnać do kwietnia i to dość sporo.. Chcę wyglądać wreszcie jak laska, a nie jak grubas. Chcę podobać się sobie. Chociaż raz. Chcę pokazać wszystkim,ze potrafię. Nie poddam się. Wiem,że jeszcze czeka mnie wiele upadków, ale się nie poddam, bede walczyć o figurę. Nie bede się ważyć codziennie, bo to ryje mi psyche. Nie mogę ciągle o tym myslec, kiedys jak sie odchudzalam, wiadomo na celu mialam odchudzanie się, ale w sumie z poczatku nie widzialam utraty i to znacznej mojej wagi. Przyszło to szybko i niespodziewanie. Ale miałam wilną wole, teraz trochę jej brak. Czas to zmienić. Chcę spełniać swoje marzenia, najpierw zaczne od najwiekszego - wymarzonej figury. Wieczorem ide do klubu, coprawda dojdzie alkohol, ale naszczęscie nie jedzenie. Mam nadzieje,że nie przybędzie mi za wiele od dzisiejszej zabawy. Mam zamiar się dobrze bawić, bo czeka mnie 2 miesięczna przerwa od imprez. Przy okazji alkohol nie bedzie mnie kusił i podnosił mojej wagi ;>
BILANS
ś : płatki ( kukurydziane,owiasne,pełnoziartniste), mleko
o : krokiet+ mała miseczka barszczu czerwonego ( po polundiu)
k : kanpka z serem białym ( wieczorem)
AKTYWNOŚĆ
15 min CARDIO z Mel B, 100 brzuszków