jestem zmęczona szkołą! ale ćwiczeń nie odpuszczam! o nie, nie mogę zawalać ani odpuszczać sobie, musze być chuuuuda kiedys
będe, i nikt mi w tym nie przeszkodzi, narazie dobrze mi idzie przez te 3 dni przyzwyczailam sie mało jeść i jest mki z tym bardzo dobrze, mam nadzieje ze niedlugo zobacze jakies efekty, chociaz malutkie ;p
a jak u was chudzinki?
bilans;
ś: kromka ciemnego chleba z serkiem topionym, pół jabłka+woda
w szkole: 2 papierosy:( <-- musze przestac palic!
po szkole: dwie kromki ciemnego chleba z serkiem topionym, pół jabłka+woda
jak narazie to tyle, ale mama przed chwilą mówila ze robi sphagetti :( dużo to ma kalorii?!
trzymajcie się chudo:*