Bo zdarza się i tak...
Zdjęcie z jednego z wakacyjnych, intensywnych treningów z młodziaczkami.
Tutaj Aria i jej pierwsze skoki pod jeźdźcem.
Niecierpiałam skakać w tym siodle, ale nie miałam wyboru, ponieważ miałam tyle koni do pojeżdżenia, że szło się z dwoma na plac (jeden, podczas jeżdżenia drugiego, chodził na lonży) i jeden z nich miał na sobie moje kochane siodełko, a drugi te oto...
Jest 2 w nocy... Pora iść do łóżka... Dobranoc. :)