Podczas przerwy, aha ;D
Dziś kolejny dzień do czterech liter! Koszmar, koszmar, koszmar, koszmar!
Nie dość, że zimnica jak w młodym kieleckim to jeszcze czuję jak zaraz eksploduję i marnie się to skończy
dla otoczenia. Nic nie układa się tak jakby ktoś chciał - jak przedtem Cię nie było to teraz pojawaiasz się jak koszmar,
którego usilnie chcę się pozbyć z świadomości! Daj mi wreszcie żyć! Czy ja na prawdę muszę cię
co chwilę widzieć? Czy za dużo oczekuję? Chyba raczej nie. Dziękuję i do miłego niezobaczenia Ci życzę.
_______
Profilaktycznie wychodzę z takiego założenia, że wszystko powinno iść dobrze,
a jak się okazuję wcale tak nie jest.