Wogole nie mam pojęcia dlaczego się nie podzieliłam moją radością pobytu w hiszpanii
no przecież to nie kulturalnie zachowywac całą tą radośc tylko dla siebie.
Tak więc oto kilka moich radosnych przemyśleń :
popierwsze alternatywny hiszpański rock -dziwnie słucha się za pierwszym razem później całkiem całkiem.
Calimoto czy jak to się tam pisze - nigdy w życiu bym nie pomyśłała o połączeniu wina z colą ale jak widac Hiszpanie tak i całkiem im to wyszło. O jedzeniu to zrobie osobny wpis ja już będe w Barcelonie znaczy jutro i będe mic dużo wolnego czasu bo To jedzenie zasługuje na coś więcej niż szybka notka przed pracą .
Myśłe że to na razie tyle
http://www.youtube.com/watch?v=ZF2BoPYRBGM&feature=related