photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 21 CZERWCA 2015

Dzień dobry!

 

   Walka wchodzi w ostateczną rundę. Potrzebuję dużo wsparcia, ale pewne decyzje zostały już powiedziane, gdzieś tam we mnie, ale przebiły się do głosu świadomości, po raz pierwszy. Zrozumiałem, że może inni są w stanie podążać taką drogą, ale ja mam w sobie niewytłumaczalne prawo moralne i gdy działam wbrew niemu, wszystko się blokuje i pogarsza. Dużo opowiadałem o swoim życiu, ale mam nadzieję, że ta opowieść dopiero się zacznie. Nowa wersja, poprawiona o jeden ważny szczegół. Głos świadomości. Dlaczego to jest takie trudne i dlaczego moja psychika działa w tak skomplikowany sposób. W zasadzie można by powiedzieć, że zbyt prosty i poprawny. Wydaje mi się, że moje czyny, nie wyprzedzają mojej świadomości. Jeżeli coś robię, to wiem przed wykonaniem tego, że chcę to zrobić. Jest jeszcze veto i próby alternatywnych wyjść, to jest moja podświadomość. Pewnie ten tekst jest zrozumiały tylko dla mnie, ale bardzo chcę go napisać. Wyobrażam sobie, że zanim elementy układanki zaczną się przedzierać do świadomości, wielu ludzi wykonuje czyny zgodne z nią. Mi to nie ulatuje, kontroluję to. Wydaje mi się, że krzyczę o tym całemu światu, ale z jakiegoś niezrozumiałego powodu świat nie reaguje, na to, na co powinien, żeby ułatwić mi samoświadomość. W każdym razie, jak do tej pory, z rzeczy, które o sobie odkryłem chyba żadna nie wyszła bez pozwolenia. W stanie odurzenia, zapomnienia czy zagubienia. Najpierw muszę coś o sobie wiedzieć, potem mogę do zrobić, wykonywać następne kroki. Problem jest w tym, że nie umiem nic przeskoczyć. Życie nie chce samo rozwiązywać za mnie kwestii, które mnie definiują, za to te przypadkowe rozwiązuje bardzo szybko. O cześć, zapomniałeś czegoś w poprzednim etapie, wracasz albo próbujesz inną drogą i inną i inną, a jak Ci się nie podoba, to umieraj. W zamian dowiedziałem się dużo o działaniu innych, bo ja mam ten proces rozciągnięty w czasie i może łatwiej mi zobaczyć istotne kawałki. W końcu obchodziłem ten szczyt kilka razy, z każdej strony. Teraz odkryłem kawałek, który zaprowadzi mnie do jednego z celów, na pewno. Mam nadzieję, że nie zwątpię w to, że właśnie tam chce być, bo dobrze wiem, co mnie czeka w drodze i jest to bardzo duże ryzyko, a już trochę się zmęczyłem. Sam na sam z przerażeniem, ale już wiem, czego się boję. Jeżeli ktoś to przeczytał i zrozumiał, to mam tylko jedno pytanie, dlaczego nikt mi nie powiedział, że nie ma innej drogi, ja bym powiedział. Kilka lat w plecy, bo zapomniałem rozwinąć jednej z podstawowych cech osobowości, a okazało się, że zapomniano mnie wyposażyć w odpowiedni mechanizm wyparcia. Już przestaję wierzyć, że ten kawałek jest istotny. Przecież jestem samodzielny, przecież jakoś utrzymuję to w całości, przecież i tak czeka mnie całe życie w drodze, wiec czy tak istotne jest ile szczytów zaliczymy i dlaczego muszę wracać na tamten, skoro ten podchodziłem już tyle razy. Tak czy siak będzie bolało. 

   Mam nadzieję, że przynajmniej tekst ma wartość uniwersalną! 

Informacje o charakterem


Inni zdjęcia: Zima 2025r. rafal15891407 akcentovaAktualne zdjęcie dawstemoja śliczna patkigdmoja kicia patkigdja patkigdja patkigd:) dorcia2700Dzień kobiet szarooka9325... thevengefulone