tak cudownie z Sałatą, cieszę się że w końcu znalazłyśmy czas dla siebie :* jutro już sylwester, czekam na telefon o północy od Julczi
przeraża mnie perspektywa powrotu do szkoły, wypracowania na historii, sprawdzianu z polskiego, chemii, matmy....matko boska
"I znów kurwa tracę oddech, bo znów z rąk wypuszczam szczęście. Może tym razem zrozumiesz jak ważne jest to, gdy jesteś. A kiedy splatamy ręce, Ty kładziesz się obok i czuje ciepło które bije od Ciebie, mógłbym w nim spłonąć wiesz. Charakter ulicy wcale nie czyni Cię zimną wiem, sama mówiłaś mi, że tak być nie powinno, ale jest i oboje chyba chcemy tego w myślach. Ty raczej nie związku, lecz na pewno towarzystwa. Ja sam nie wiem, jestem inny od reszty. Gdy uciekam to do wersów albo pieprzonej butelki i wciąż nic nie wiem. Iść chcę, więc moim priorytetem stała się droga do Ciebie. To zabiera oddech mi kiedy musisz iść i nie ma Cię. Jakby ktoś znowu zabrał tlen nie mogę tak i duszę się. Nic już, nie jest ważne tak jak ty dla mnie dzisiaj. Wracasz, twój pocałunek mówi mi oddychaj" ->