Serio? Czy ludzie na prawdę myślą, że wysłanie młodego chłopaka do wojska, po to by nauczył się jak zabijać innych, niewinnych, także do tego zmuszonych "obywateli", zamieni ich w mężczyzn? Kolejny raz przekonałam się o tym jak bardzo ludzie są ograniczeni... Wysłąnie kogoś to do wojska nie zamieni go w mężczyznę. Większość pewnie tak twierdzi tylko dlatego, że mężczyźni dawniej zmuszani do woja są teraz dobrze wychowani itp. Gówno prawda! Nie wojsko, a rodzice wychowują swoje dzieci, a to że zrobili z nich niewychowane cioty to już ich sprawa. Znam kilku dorosłych, którym udało się uniknąć wojska i wiecie co? Są dla mnie wzorem, nie znam nikogo lepszego od nich. Więc drodzy dorośli nie wysyłajcie synów do wojska, tylko do cholery zajmijcie się nimi jak należy.
Pierwszy akapit można sobie wziąć do serca albo po prostu zignorować, zwyczajnie mnie to wkyrzyło i musiałam to gdzieś wyrzucić... Kochany Photoblogu, wybacz!
Delikatne załamanie nerwowe? Cóż mogę powiedzieć? Witaj stary przyjacielu, dawno cię nie było! Tak, to chyba najlepsze słowa... A już było tak pięknie, no właśnie zbyt pięknie. Niby wiedziałam, że to przyjdzie ale i tak mnie to zaskoczyło. Jak zwykle. Po cudownym piątkowym "ukulturalnianiu" się w ukochanej Miejskiej Górce i po sobotniej labie, musiał w końcu odwiedzić mnie stary przyjaciel. I oczywiście teraz jedyne co mi przyszło to spędzić ten cudowny, szary dzień w samotności... To tyle. Chociaż nie, czasem po prostu trzeba mieć kogoś obok, kogoś kto bez zastanowienia cię przytuli.
Peace...