Rude jak było jeszcze małe (bo wesołe nadal zostało).
Dziś mój koń stwierdzil, że najpierw ode mnie ucieknie, a później jednak wróci. Ale nie byle jak. Zjedzie sobie ze skarpy, tak na skróty, żeby znów nie musiała biec dookoła. W sumie logiczne.
A jak wszystko będzie tak jak ma być, to 28go jedzie w końcu na wakacje :)