Fajny dzień. Niedzielny, rodzinny.
Lubię swoją rodzinę. Szalone babki i ciotki.
Wariaty, dokuczcze, kawalarze ;)
Nie miałam nawet czasu myśleć i żałować, drapać się po głowie i rozkminiać czemu jest jak jest.
Teraz stękam, a później zycie układa się tak, ze tłumaczy mi to, czego kiedyś nie mogłam zrozumieć.
Mam ochotę poznać ludzi.