Poranek na dworcu, po dziwnej nocy.
- Widzisz, bo...
- Widzę.
- No właśnie. Ale ja dzisiaj wyjeżdżam.
- A więc żegnaj.
- Kiedyś wrócę.
- Tylko, że wtedy mnie już tu może nie być...
Czyli jak to onegdaj powiedział pan O.:
"Wie Pani co, między orientalistami to po prostu nie wychodzi."
< kurtyna >