Myślę sobie, że dobrze byłoby usiąść tak jak teraz i pomyśleć, że nie musi juz wcale być lepiej.
I nie wracac do starych spraw i nie oglądać zakurzonych zdjęć.. ani tych nowych z obcymi u boku.
Jako mysliciela z zawodu, zastanawia mnie, jak ten skan wyszedł.
Głupi szit.
Wspaniały Mayer, ale gówniana reszta.
Podkreślone Friends, słabsze Lovers, najbardziej niewyraźne Or, bo przeciez dzis nic sie nie wyklucza.
Nothing jak to nothing.. to nic.
I niech nikt sobie nie schlebia mysleniem, że chodzi o niego.