Ho ho ho biczys!
jestem tu raz do roku, to znaczy częściej, ale komputer nie lubi tej strony i zawsze wpierd.ala mi notki, ale to nieważne. To zniechęca.
Przeżywam to lato, te wakacje aż z nadmiarem wrażeń. Raczej nie jest tak jak powinno być, ale mówi się "życie".
Próbowałam odpocząć u dziadków, ale opole nie dawało o sobie zapomnieć, może to i dobrze, bo kocham Was ludzie stąd, ale pogorszyłam sobie stosunki z dziadkami, będąc "nieobecna", "w innym świecie" i z "głową w chmurach" jak to mówiła babcia. Haha jakie ładne nazwy dla stanu wariowania z nerwów nie mogąc tego okazać, bo przecież ciągle cie obserwują.
Stabilizacjo życiowa wróć do mnie proszę.
tęsknię, listy do Ciebie piszę,
a Ty odeszłaś gdzie pieprz rośnie gdy ja nie wiem gdzie to jest.
Jak wakacje?
Praca była, woodstock był, oświęcim także, opole było.
rączki były?-były!:D
C.H.Ó.J
tak mi kazano napisać gdy stracę wenę.
kończę, idę na taras w wiadomym celu- pogłaskać kota ;]
Trzymajta się i do zobaczyska :)