Hej. Dawno mnie nie było, prawie dwa miesiące mnie nie było nawet. Zanim dodałam tą notkę, przejrzałam sobie poprzednie wpisy, bo od czasu dodania ostatniej notki nie wchodziłam na fbl. I dobrze, bo mogłam sobie spojrzeć na wszystko z szerszej perspektywy. Chyba od tamtej pory zdałam sobie sprawę z tego, że On... że jemu na mnie nie zależy. Mało tego, że jemu na nikim nie zależy. Zależy mu na tym, żeby dobrze się bawić, mieć fajne życie i na tym koniec. Nie, że go nie lubię. Będziemy przyjaciółmi, na tym koniec. Tyle i aż tyle.
Moim problemem jest aktualnie praca z historii, a raczej jej brak, a także moja grupa, a także to, że nie ma w niej żadnego entuzjazmu. Wybrałam ją tylko po to, by być z Nim. No i On wywiązał się z zadania, zrobił swoją część, a to dla niego jest jednoznaczne z posiadaniem całej pracy w dupie, może i ma do tego prawo, ale pozostałe dwie osoby też to robią, a z racji tego, że nie wykazały się niczym, takiego prawa nie mają. Ech, zależy mi na tym... zależało.
Na zdjęciu krajobraz kamieńsko-lipińsko-lwówkowy, czyli kolejny wypad w znane... Czasem żal mi mojego życia.