Kolejny piąty już (dopiero) dzień zaliczony! Legs and Back & AB Ripper X.
Wykończyłam się :D
Nie potrafię się podciągać i robić pompek... Ale bardzo się staram coraz lepiej mi to wychodzi, mam nadzieje że przyjdzie dzień kiedy będę to robiła bez większego trudu.
Dzisiaj oszukiwałam w jedzeniu, zjadłam troche chipsów i ciastko. Ale to taki cheat day raz na tydzień, chyba nic sie nie stanie jak będę takowe sobie urządzać :D Zobaczymy czy waga jutro skoczy.
Od poniedziałku spadło jakieś 0,5 kg, nie dużo ale też nie ma co wymagać.
Nie jem zbyt regularnie bo utrudnia mi to praca od 10 do 18.
Ale daję z siebie wszystko.
Do the best - forget the rest :D
Pierwsze zdjęcia porównawcze wrzucę 13 lutego - po pierwszym miesiącu p90x :)))
powodzenia wszysktim zdeterminowanym!