niestety selfie, niestety w szatni po treningu. hejterzy mogą łachać że w kiblu, szczerzę mam w to wyjebane
teraźniejszość
bardzo dużo się zmieniło, praca, to akurat najważniejsze co wiele namieszało jak i dało powody do uśmiechu. niestety koliduje z moim dotychczasowym harmonogramem związanym z treningami. aż ryczeć się chce ;/ daje sobie tydzień na ogarnięcie się i przyzwyczajenie do nowego trybu życia. nie odpuszczę, oj nie. za bardzo się w to wkręciłem i nie chce tego tracić, bo wiem że mi to wychodzi na dobre. dlatego będę walczył z samym sobą.
w pracy jak narazie spoko, nie ukrywam, nie leżę tam, ale jest znośnie, dużo godzin, ale podoba się, nie ma monotoni co ważne.
za kilka dni urodziny, nie czuję nawet tego, mam nadzieję że odwiedzą mnie chociaż jacyś znajomi, najistotniejszy jest jeden człowiek, zobaczymy czy nie znajdzie wymówki. oczywiście super byłoby gdyby mój drugi mega ziom wpadł, ale niestety nie można nic ze sobą połączyć, ale spoko Eldi, odbijemy to sobie. bankowo! kacper, na ciebie też w sobotę czekam. czarek też mniej więcej ci powiedziałem że postawie coś, napewno nie skminiłeś że mam uro ;P
jutro praca, a z pracy prosto na CSiR i trening, zabójczy. będzie grubo..
trzeba zacisnąć zęby i wziąć się za siebie, nie stać w miejscu
niestety jak w każdej notce muszę napisać i bardziej przykre rzeczy, poudawać że jestem twardzielem czy coś, dać komuś powody na to by mógł ktoś o mnie pomyśleć, kłamca, debil i różne tego typu wyzwiska z jednego powodu, że nie trzymałem języka za zębami i nie pozwoliłem z siebie pizdeczki zrobić..
rozpierdala mnie tyle że dosłownie, lepiej jakbym nie widział tego bo mi ciśnienie wariuje. jak można być takim kłamcą, do takiego stopnia, żeby wymyślać różne chore sytuacje przeciwko mnie?? ja tylko byłem, chciałem dobrze, nikt tego nie widzi. nie chciałem się kłócić, nie cierpię tego. ale to było nie uniknione, po takim traktowaniu drugiej osoby ? nic nie było owszem, są granice rozsądku, nie można się całe życie kłamstwami bronić po to tylko, by mieć czystą kartkę, prawda zawsze wyjdzie, a jak się tego nazbiera to pierdolnie gorzej niż bomba. wtedy dopiero będzie płacz i wyrzuty.
nie mam powodów do gadania kłamstw na twój temat, tłumaczysz się tylko ze swoich kłamst kolejnymi kłamstwami, dlatego robią się schody. zająłem się, ale to ty sama się przypominasz, nie jesteś mi potrzebna uwierz, z chęcią nie chciałbym cię już nawet przypadkowo widzieć. nie wiem co ty sobie ubzdurałaś dziewczynko że ja niby coś z tobą, kiedyś może tak, na samym początku, ale jak wyszły pierwsze pojebane akcje to już darowałem bo widziałem co się kręci i kim jesteś. ja pre do przodu, ty igrasz z cienką linią, wciągajac grube kreski. nie będziesz wiedziała sama kiedy staniesz w miejscu. nie wiem ile razy tobie trzeba coś tłumaczyć, ale masz poziom hard w niepojmowaniu wiadomości z zewnątrz. ja nie piszę, sami piszą. i teraz właśnie mogę się z tobą zgodzić, skończmy dzieciniadę! ja już skończyłem, nie mogłem wytrzymać bez odpowiedzi, wyjaśnienia. taki jestem. bez odbioru na temat tego wszystkiego. koniec spin, kłótni. bye
myślę że to na tyle
módlcie się o moją motywacje i siłe.
dziękuje, ciao