koloryzowany efekt fotoszopowej nudy, ciąg dalszy.
coraz gorzej się czuję. jak nie głowa, to nerki, jak nie nerki, to brzuch. przynajmniej nie jest już gorąco, jest chłodno, nie pada; ta szarość, lubię ją. w piątek opuszczam Kraków; szkoda tylko, że na jeden dzień. ale nawet tak krótkie obcowanie z naturą pomoże; do tego przywołanie wspomnień, bo w miejscu tym nie byłam od lat pięciu. eh, ostatnio zauważyłam, że coraz bardziej zamykam się na ludzi. i momentami nie jest mi tego nawet żal...
`Jeszcze raz, mógłbym zmienić kształt,
rozpiąć skrzydła i frunąć, nie zważając na strach..
jeszcze raz, przecież sposób znam,
tylko nie mam już siły,
tylko nie wiem, jak..`
Acid Drinkers; backyardbandit.mp3