Nie będzie żadnych emotowych świeczek, żalów, smutków czy nie wiem czego jeszcze. Stało się, zginęli. Politycznie nie zgadzałam się z nimi, nie głosowałam, nie będę płakać. Jasne, szkoda, jako ludzi. Szkoda, że akurat głowa państwa. I jak to powiedział mój kolega: "Mamy kopię zapasową" :P
A generalnie - będzie jeden wielki burdel.