photoblog.pl
Załóż konto

Jestem takim przegrywem w tym roku 2019, że to aż boli. Tak jak tu napisałam, uczyłam się dwa tygodnie, po co najmniej 6h dziennie (dzień przed już np 13h). Pierwszy raz dwa wieczory przed egzaminem czułam luz. No bo przecież przerobiłam wszystko, przeczytałam nawet całą książkę dedykowaną temu przedmiotowi. Obejrzałam nawet komedię i dobrze się bawiłam, byłam wychillowana. Jakież było moje zdziwienie, kiedy na egzaminie dowiedziałam się, że nic nie wiem, zostałam zgnojona za przeczytanie książki (WTF?!), a z mojego ulubionego tematu (toksyny pochodzenia morskiego) profesor wystawił festiwal żenady polegający na upodlaniu mnie. Momentalnie zacżęłam żałować, że uczyłam się dłiżej niż jeden dzień, bo jakie miało to znaczenie? Żadne. Zostałam potraktowana tak samo jak mój były i koleżanka, którzy uczyli się dokladnie jeden dzień, bo są niesamowicie leniwi. I kto na tym najlepiej wyszedł? Jak zwykle niestety nie ja. Hitem jest to, że dostałam karę i muszę jeszcze do tego profesora przyjść dać się zbłaźnić raz jeszcze, ale to jak przygotuję 5 tematów, na podstawie których udowodni mi, że jestem totalnym zerem. Na szczęście mam na to czas do końca października.. Wychodząc z tego egzaminu wpadłam w spazmatyczny płacz, nie mogłam złapać oddechu (i to tak serio serio a nie pierdolenie), straciłam nad sobą panowanie kompletnie, minęły wieki zanim doszłam do siebie. Chwała znajomym, którym udało się później wyciągnać mnie z domu, bo inaczej leżałabym zwinięta i ryczała nad swoją nieudolnością w nieskończonosc.

Takie to moje życie.

A ponieważ wychodzenie z mojej strefy komfortu to w miesiącu-wrześniu chyba sport, to dziś czeka prawdziwy dramat - mam zrobić 40osobowej grupie lekarzy z całego swiata tour po pubach. Po angielsku. Jezusie nazareński, czy jakiś tam, w co ja się wkopałam! Dowiedziałam się o tym wczoraj. Jeżeli ten wieczór nie skończy się na zgubieniu pijanych japończyków lub trzymaniu włosów wymiotującej norweżce to już będzie to sukces. Nie mówiąc już o tym, że pewnie obsram się po pas rozmawiając po angielsku. O. Em. Dżi.

Dodane 12 WRZEŚNIA 2019
615
pisicuta Aż nie wiem co napisać. Nie wiem gdzie jest limit twoich problemów ze studiami :(
17/09/2019 21:31:48
cerssei Limitem jest chyba po prostu koniec studiów
18/09/2019 11:09:45
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika cerssei.