Przez moją głowę przewalają się kilogramy problemów, które staram się przesiewać stosunkowo niedawno przyswojoną metodą - czy to naprawdę problem na teraz? a) tak - ok, szukam rozwiązania; b) nie - zostaw to, znaczna część problemów rozwiąże się sama, zanim będzie wymagała mojej reakcji. Bardzo bym chciała, żeby w przypadku rzeczy obecnie mnie trapiących właśnie tak było.

Jestem na fejsbukowym forum lekarzy, bo wiem jaką kopalnią wiedzy potrafi być coś takiego. Dziś jednak niepotrzebnie przeczytałam komentarze do jednego posta i do teraz mam kiepski humor. Dwóch cwaniaków, z którymi zaczynałam studia, wzięło się za pisanie mądrości. 'Jak pracujesz w zawodzie kilka lat i nie zarabiasz 10k to coś jest z tobą nie tak'. Komentarze drugiego były w tym samym tonie, a kolegę, który zarabia mniej nazwał nieudacznikiem. To oczywiste, że w moim zawodzie takie zarobki w Polsce są niemożliwe, w dodatku kilka lat po studiach.. Cwaniaki wyjechali do UK i Skandynawii i mają się za bogów. Na studiach byli burakami i widać tak im zostało. Wiem, jakie są w tym kraju realia, ale nie wiem, czy pogoń za kasą jest dla mnie ważniejsza od kontaktów z rodziną i przyjaciółmi. Nie jestem przesadną patriotką, ale Polska to mój dom. Jeszcze nie zaczęłam pracy w zawodzie, a już się boję, czy będę miała co do gara włożyć. Ale ok, tym się będę martwić potem. Tak 'na teraz' to smutno mi, bo miałam mieć dobrą pracę tu, gdzie mieszka J. a nici z tego wyszły. I teraz jestem w kropce, jeśli chodzi o najbliższe pół roku. Będę szukać pracy jako technik w mieście, w którym studiuję, ale za dużych nadziei sobie nie robię. Miałam rezygnować z obecnej roboty, ale w takim układzie wypowiedzenie musi poczekać. Tak czy srak czeka nas dalej związek na odległość.

Przez ostatni semestr chciałabym przypomnieć sobie/douczyć się języka angielskiego albo niemieckiego, muszę tylko przemyśleć, za który się wziąć i jakoś to sensownie rozplanować.
Wstałam dziś wybitnie lewą nogą, ale może to przeziębienie i okres w jednym..

Jutro w nocy jadę do dziadków i zamierzam tam odpocząć psychicznie. A potem praca i nauka do egzaminu poprawkowego.