photoblog.pl
Załóż konto

Całkiem sporo się u mnie dzieje, choć nie są to wydarzenia spektakularne. 

 

Na początku lipca byłam na wyjeździe zagranicznym z uczelni, dzięki niemu odpoczęłam, przez pierwsze dni potrafiłam spać tam po 11h, czerwiec dał mi w kość tak, że och. Wyjazd udany poza ludźmi. Szkoda się rozpisywać o tych idiotkach, ale wyobraźcie sobie sytuację - kłótnia o łazienkę, moja koleżanka choć raz w tygodniu chciała skorzystać z ciepłej wody to nasza zajebista współlokatorka powiedziała do niej 'ty nie potrzebujesz łazienki, bo i tak jesteś pasztetem'. Badum, tsss. Rocznik 96 <załamka>

 

Ostatnio znajomy lekarz powiedział, że mogę mieć ciężko w życiu i pracy, bo jestem taka 'charakterna'. I że 'pokorne cielę dwie krowy ssie'. Dokładnie dzień później jak rozmawiałam z babcią i opowiadałam jej sytuację z pracy, powiedziała 'i bardzo dobrze, nie daj sobie wejść na głowę! kiedyś się mówiło, że pokorne cielę dwie krowy ssie, ale to przeżytek' xD Tak że tak ^^'

 

Na praktykach miałam załamkę, bo w zeszłym roku bez problemu zakładałam wenflony, a w tym totalnie mi nie wychodziło. Wiecie, czułam się, jak bym cofnęła się w rozwoju. A potem lekarz kazał mi samej przeprowadzić sterylizację kotki :O I zrobiłam. To mnie na nowo napełniło nadzieją. A ostatniego dnia udało mi się normalnie założyć małemu psu wenflon <3 

 

W weekend wyprowadzaliśmy mojego J. z mieszkania, w którym mieszkał od początku studiów, a do którego ja się stopniowo wprowadziłam po zeszłych wakacjach. Matko, ile tego było, i moich i jego rzeczy. Nie wiem, jak na nowo znajdę miejsce na te rzeczy w moim mieszkaniu, ale jest to challenge na ten tydzień.

 

Rozmawiałyśmy sobie ostatnio z dziewczynami w pracy i zaczęły wymieniać, która ile chciałaby schudnąć. Jedna z dziewczyn o wieeeele  chudsza ode mnie, świetnie wyglądająca, powiedziała, że 7kg. Kiedy doszło do mnie i powiedziałam, że ja nie czuję potrzeby chudnąć, bo akceptuję swoje ciało, zrobiły wielkie oczy. Odniosłam wrażenie, że wręcz nie wypada wygłaszać takiej opinii. Jednocześnie poczułam jakiś rodzaj wolności, że moje życie nie jest już podporządkowane takim bzdurnym pobudkom. Jedyne czego chcę to siły, kondycji, chcę by moje ciało potrafiło więcej niż to, na ile wygląda. Chciałabym, żeby było zdrowe, bo wiem, że tak naprawdę tylko to się liczy. Dobra, zabrzmiałam mądrzej niż jestem w rzeczywistości, jak będę miała okres to pewnie nagle zobaczę 10kg nadwagi xD

 

Kwestie przyjaźni nadal pozostają luźne. Z W. się szczerze mówiąc poddałam. Będzie chciała to może sama wyjdzie z inicjatywą. Z H. chciałabym powalczyć.. wiem, że mogłybyśmy rozmawiać na odległość, jak kiedyś, ale teraz potrzebujemy całego dnia w cztery oczy, żeby naprawić tę 'przerwę'. Wiem, że to jest jeszcze możliwe. Przyjadę do niej w sierpniu, czy jej się to podoba czy nie, już postanowiłam.

 

Dobrze było trochę się wygadać.

Dodane 29 LIPCA 2019
310
pisicuta Babcie popieram CAŁYM SERCEM. Minęły czasy bycia pokornym i godzenia się na wszystko. Znaczy ok, trocie pokory trzeba mieć, ale tego SĄ GRANICE. Ja to tak zupełnie wyzwolona nie jestem-akceptację mojego ciała mam niezłą ale nie ma takim poziomie, jak kiedyś. A osoba z wyjazdu-brak słów, w gimnazjum jeszcze bym to zrozumiała... Ale nie później....
30/07/2019 10:36:48
Junior 58kgmojemarzenie Rzeczywiście zalamka jeśli niby dorosła osoba wali takim tekstem :/ i wiesz myślę, że Twoja babcia ma rację. W dzisiejszych czasach akurat to przysłowie nie działa. Najważniejsze, że akceptujesz siebie, a co ktoś inny myśli to już można wsadzić sobie do... :) każdy ma inne potrzeby. Najważniejsze jak piszesz jest zdrowie!
30/07/2019 8:19:47
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika cerssei.