Koniec jest bliski xD dlatego wypadałoby coś napisać ;P
Ogółem podsumowując rok 2011 stwierdzam, że gdyby nie tych parę ostatnich listopadowo-grudniowych tygodni,
byłby to najgorszy rok od niepamiętnych czasów.
Po prostu było źle pod wzgdem psychofizycznym i duchowym.
Porównywać 2011 do 2010 to tak, jakby porównywać starego kukiełkowego Yodę z Mrocznego widma do tego z Powrotu Jedi xD
Najlepsze lata dla mnie, to lata parzyste, mam nadzieję, że ten nadchodzący spełni moje oczekiwania ;D
Pozostaje mi tylko życzyć wszystkim udanej zabawy i pomyślności w Nowym Roku ;)
SO SAY WE ALL !!!