W uśmiechu rumieńcem pokrywały się dołki w jej policzkach ...
Gdy była z nim jej oczy błyszczały jak dwa szafiry,
Kiedy było jej źle nikt nie został obojętny,
Pewnej jesieni upadła, na samo dno,
Należy podziękować, mojemu ulubionemu owocowi ; * za wczoraj