Zawsze chciała chodzić własnymi drogami,
Bo przecież nie zniosłaby myśli że coś ją ogranicza.
Całe życie marzyła o wielkiej przygodzie, jak z książek fantastycznych,
Nie mogła znieść gdy ktoś próbował jej tłumaczyć że, to wszystko nie istnieje...
To całe dobro, zło, i mityczne stwory...
Zawsze żyła swoimi absurdalnymi marzeniami ...
Lecz kiedyś zupełnie normalnie zamarzyła żeby uciec od ludzi od życia ...
Wzięła starą książkę, pamiętnik i czarnego kota z wielkimi zielonymi oczyma,
Zamknęła drzwi i nikt jej nie szukał ...