nienawidzę siebie za to co teraz robię. Nie ćwiczę, jem za pięć osób, śpie po 2-3 godziny, a cały wolny czas spędzam na nauce (jedyny plus) w szkole zaczęły się przygotowania do egzaminów, na które muszę dużo nadrobić, a jak wiadomo mi się nie chce. myślę nad poważnym zapuszczeniem włosów, bo wczoraj byłam u fryzjerki i polecialo 30 cm włosów. Teraz są trochę za obojczyki. wczoraj płakałam jak wracałąm do domu. Moje włosy sięgające po pas wylądowały w koszu u jakiejś głupiej fryzjerki, bo stwierdziła, że są zniszczone? od rana jem jakieś śmieci, bo nie chce mi się robić nic normalnego, ani iść po jakieś owoce do sklepu, a truskawek, które wczoraj kupiła mama nie mogę zjeść, bo mam na nie uczulenie, chyba mama o tym zapomniała. Pomóżcie mi, proszę.