Niedzielna bestia <3
Pierwszy wspólny galop już za nami,nie przez moją sugestię,więc pewnie dlatego tak szybko nastąpił haha!
Jakiś pan sprowadzał swojego konia z padoku,ale ten nie miał ochoty wtacać do stajni,więc postanowił sobie
wpaść na plac,robiąc przy tym niezłe zamieszanie.Jak go siwy zobaczył,jak mi wystrzelił,to minęło troszkę czasu
zanim go w ogóle zatrzymałam i w miarę ogarnęłam.Przewiózł mnie pare kółeczek,bo czemu nie? :D
Jak się wyszalał,późiej chodził już bardzo ładnie,na koniec zimna kąpiel i na trawkę :)