Gdyby Bóg zapomniał na chwilę, że jestem marionetką i podarował mi odrobinę życia, wykorzystałabym ten czas najlepiej, jak potrafię. Prawdopodobnie nie powiedziałabym wszystkiego, wszystkiego o czym myślę, ale na pewno przemyślałabym wszystko, co powiedziałam. Oceniałabym rzeczy nie ze względu na ich wartość, ale na ich znaczenie. Spałabym mało, śniłabym więcej. Odkrywając nie tylko me ciało, ale i moją duszę. Przekonałabym ludzi, jak bardzo są w błędzie, myśląc, że nie warto się zakochać na starość. Nie wiedzą bowiem, że starzeją się właśnie dlatego, iż unikają miłości!