Jednak kosciul byl na 12.00 bo pani Ola za pozno wstala i byla nie ogarnieta na czas, ale coz.
Na moje to tam nawet lepiej bo udalo mi sie calkowicie rozbudzic zanim wstalam z lozka.
Wgl dzieczyny sa zjebis*e mieszkam najdalej a bylam na miejscu pierwsza, lenie jedne.
Po kosciele poszlysmy z Laura na chwile do parku zrobic pare fotek bo i tak nie bylo co robic.
Teraz sobie siedze i pisze na gadu-gadu + jestem na skraju wyczerpania nerwowego.
A to jest zasluga mojej 'kochanej' mlodszej siostry, drze sie jak by ja mieli zabic, moze wie co mysle hah.
Troche mi sie spac chce, jutro znowu szkola i mam prace domowa ale dopiero na wtorek to jutro zrobie.
to i to na tyle, bay bay. <3
Czekasz na cos co i tak sie nie zjawi, wiesz o tym,
ale czekasz bo przeciez nie mozesz zwatpic.