mniesłowek kilka...

     Lol, ja pierdziu& tak mi się nie chce, a jednak ktoś wymaga ode mnie aktualizacji bloga. (który z resztą umarłby śmiercią naturalną, gdyby nie to, ze ktoś mi co chwila przypomina, co bym tu cos napisał).

No wiec tak, jak się odgrażałem napisze o ćpunie, którego spotkałem w sobotę w Rybcu:

     A całkiem fajny gość nawet był. Wtoczył mi się prosto pod samochód, chwiejnym krokiem, ale jak wystraszyłem go klaksonem, to biegł zadziwiająco prosto& no, ale whatever. Jak potem czekałem az tata wróci z truskawkami (których z reszta i tak nie kupił, bo nie było) ja siedziałem w samochodzie i patrzyłem, jak gość dotoczył się, opierając o ścianę, to wielkiego dresa (takiego typowo 2x2x00 wys. x szer. x int) i zakupił u niego cos w sreberku za 200 (!)zł. No a potem odtoczył się w stronę, z której przyszedł. No, ale dość o ćpunie.

     Nie wiem, dlaczego tak mi się nic dziś nie chce. Może to wina tej pogody, albo tego, ze jestem sobą?...

     Dziś rano udało mi się podejść do klatki nie strasząc Niucha i podsunąć mu przez siatkę rękę do powąchania, a nawet dotknąć boku i futerka, zanim uciekł do domku. Zadziwia mnie szybkość z jaką on się porusza& ledwo dostrzegam jego ruchy, jak spierdala. Tak, pisząc tą nocie słyszę wiele o Pikachu, bo moja rozmówczyni ogląda Poki i robi to tak głośno, ze słyszę w kamerce wszystko, co tam mówią ;D

     Zastanawiam się trochę z tego powodu, czy nie przefarbować mojego Niucha na żółto, nie złamać mu ogona w 2 miejscach i nie domalować czerwonych poduszeczek na policzkach, żeby wyglądał jak Przed chwilą wymieniony Kieszonkowy Potwór (Oczywista to tylko żarty& nie trzeba mnie podawać do obrońców praw zwierząt).

     APP Pocket Monsterów, jak ja ostatnio słyszę, co księża mówią o rzeczach, których w życiu najpewniej nie spróbowali (jak pokemony, Potter, Sex (tego przynajmniej nie powinni próbować, a i tak to robią ;D)) to mnie szlag trafia. No bo jak ma mi zakazać czegokolwiek ktoś, kto nie ma swojego zdania, a tylko powtarza to, co mówią mu ludzie na górze (oczywista to moje zdanie i nie odnosi się to do wszystkich księży. Sam znam kilku fajowych).

     A jak mowa o księżach, ostatnio znowu dzwonił do mnie ten gość z Adwentystów dnia 7 (pamiętacie? Dostałem od niego w Kato Księgę Mormona i chciał ze mną pogadać)& i dzwonił o..: 6 rano (!), to on myśli, ze ja nie mam co robić o takiej godzinie? A poza tym, trzeba chyba nie mieć życia prywatnego, ze by mieć o takiej godzinie czas zadzwonić (no i nawet wstać&).

     Wspominając o wstawaniu, ostatnio jak wstaje jestem tak wyczerpany, ze ledwo otwieram oczy (i nie jest to związane w żaden sposób z męczeniem się w łóżku, czy uprawianiem sexu, czy niespaniem& po prostu nie potrafię się wyspać.

No, ale tak mi się chce spać, ze nie pisze już dalej a tylko idę się kimnąć.

Narka