Być może te święta były dla Ciebie najgorszymi świętami, jakie pamiętasz. Być może nawet najgorszemu wrogowi nie życzyłbyś takiego Bożego Narodzenia. Być może chciałbyś o nich jak najszybciej zapomnieć, bo nie miały nic wspólnego z radosną, rodzinną atmosferą pełną pokoju i miłości. Być może wylałeś w tym czasie tyle łez, co nigdy przedtem i nie wierzysz, że cokolwiek może się mnienić na lepsze.
Być może tak własnie jest i zastanawiasz się, dlaczego. Nie wiem. Nie rozumiem cierpienia, chorób, bólu. Tylko jedno mogę powiedzieć - w tym wszystkim, co jest całkowicie do bani, w tym walącym sie życiu, popatrz na Dzieciątko. Ono może nie zabierze na już wszystkich Twoich cierpień i zranień, ale pamiętaj - przyszło po to własnie, żebyś w te najgorsze z Twoich świąt nie był sam.
Tego co zawsze - miłości. Wszystkim.