O poranku ogrodem rządzą konrasty. Światło i cień, biel i czerń, intensywny kolor liści i wypłowiałe połacie traw, maleńkość i wielkość. Wszystko owiane delikatną mgiełką rześkiego świtu. Łącząc te przeciwieństwa tworzą się małe dzieła sztuki, radujące oko i serce - jeśli nie całego świata, to przynajmniej fotografa ;)
Jesienny poranek, szkiełko w ręce, ciepły polar i resztki snu na oczach - ot jak się rodzi szczęście.