ekhem.
Dlugo nie pisalam.
wydarzylo sie kilka rzeczy ktorych zaluję.
Ale takie zycie.
apropo zycia.
zaczynam je na nowo.
nie chce w nim łez, bolu i cierpienia.
Ciebie przepraszam, z calego serca.
brak mi slow i tyle.
niewiem jak moglam byc tak glupia, i bez serca. jak ja sie jej teraz o woczy spojrze? tak ją lubię. a tak odjebałam.
boli jak cholera.
edit. I calym sercem go nienawidzę...