Zwariowane zdjecie ze zwariowanego przyjęcia urodzinowego naszej słodkiej Livki. Pamietam jak malowałyśmy z Jadźką po buźkach maluchów (:
Na zdjęciu też moje pierwsze rozjaśnianie. Efekt? Żółtko. Ale teraz jest już dobrze (:
Ogólem to jakoś leci. Za miesiąc sie przyprowadzamy i już doczekać się nie mogę! Egzaminy już tuż tuż no a pozatym to wiosna!
BIG pozdrowienia dla naszej kochanej i jak że też cudownej TOP koleżance ;) Czekamy czekamy słonko!