Hejka. Nie bede się rozpisywać bo mnie ręce okropnie bolą..nawiosłowałam się troche na tych kajakach. Ale fajnie było. i moja partnerka najlepsza..razem tworzymy zgrany duet...wioślarski oczywiście
CZuje, że jutro nie bede nic mogła robić rekoma..
Jeszcze słonko mi policzki tak spalilo ze dotknac nie moge normalnie. Ogolnie super sprawa te kajaki
Dobra teraz o czymś ważniejszym
"Przyjaciel: nadal wierzy w Ciebie choć juznikt inny nie wierzy, łącznie z Toba samym,
słucha, chociaż słuchał to już wiele razy,
jest przy Tobie, gdy Ci się nie układa i nigdy nie mówi:"A nie mówiłem?",
pomaga Ci pozbierać i skleić to , co stłukłeś."
Taka jest właśnie moja Szyszunia... Kocham Cię Aguś(nie myślcie sobie, że jestem jakaś homo, nic z tych rzeczy)...bez Ciebie nie wiem jakbym te wszystkie sprawy wytrzymała. Dziękuję Ci za wszystko..za rozmowy, pocieszenia, beki razem odwalane
, za towarzyszenie mi w kajaku, śmianie się....dużo by tu jeszcze trzeba wyliczać...poprostu za wszystko
Bardzooo Ci Dziękuje
No to chyba na tyle:)
Jutro do szkoły..nawet mi się chce iść..zawsze to lepsze niż siedzenie w domu i rozmyslanie..
Lecę Papa
Właśnie co do zdjecia to ściągniete z neta..nie chcialo mi sie wstawiac tej mojej gęby..