Dzień pierwszy zaliczony, hello cardio.
~~
Jestem w domu od niedawna, a już dziś łapałam za walizki z zamiarem ucieczki.
Po prostu... Jak to jest, że dopiero teraz widzę w 100% toksyczność najbliższej mi osoby?
Serio, zawsze uważałam, że osoba ta powinna być dla dziecka wzorem i tak było, ale nie traktuje się swoich dzieci jak śmieci, prawda?
Gdzie wsparcie?
Zamiast wsparcia mam mieszanie mojej osoby z błotem.
Dzięki, kochana.