Kamyczek taka piękna!
Ostatnimi czasy nie mam weny na nić, na życie. To trochę smutne, ale jest lepiej bo czuję że powoli wraca do mnie energia.
Kama stoi i grubnie już...3 tydzień. Od 6.01 siedziałam na niej raz, a kilka razy lonżowałam. Mimo to ostatnia "jazda", która trwała 10 minut była bardzo zadowalająca. Co dziwne mimo sporego zapasu energii, Siwuska ładnie i szybko się rozluźniła.
Jeszcze tylko dziś, czwartek i piątęk do koniiiii!
W przyszłym tygodniu zdjęcia z Anią! Jak się czieszę! Jeszcze nie mam pomysłu na zdjęcia, ale coś się wymyśli.
Szkoła. Zaczynam bac się sama siebie. Nigdy nie zależalo mi na WIEDZY (nie ocenach), aż tak! Najlepiej byłoby gdyby czas stanął w miejscu na ferie, a potem przeskoczył do wakacji. Tyle myśli, a słów tak mało, nie wiem od czego to zalezy. Chciałabym tu opisać całe moje dotychczasowe życie, ale kiedy mam do powiedzenia tak dużo, nigdy nie wiem od czego zacząć, więc ogreaniczam się tu do mojego życia "końskiego", które i tak i tak zajmuje 3/4 własciwego żywota.