Właśnie, tak normalnie, bez udawania, bez makijażu i w ogóle no!
Tęsknie, okropnie tęsknie za właśnie takim niczym, za siedzeniem gdzieś na łące w lesie, czy podziwianiem chmur. Nie odpoczełam przez te wakacje, za duzo spraw, nie dopowiedzianych rzeczy i przykrości. Stanowczo za dużo mokrej poduszki. Dopiero teraz z powrotem wracam do życia, dopiero teraz zaczynam w końcu normalnie funkcjonować i zdaje sobie sprawe, że nie potrafie istnieć bez zawalonego tygodnia, bez braku czasu na ludzi i na naukę. Musi cos być bo inaczej świruje, świruje sama ze sobą, za dużo myśle i za często zdaje sobie sprawe z mojej beznadziejności. O tak, wystarzy tylko nie myśleć.
Wiesz? miałam sen, śniło mi się że huśtasz się na huśtawce i zapraszasz mnie do siebie. Ja próbuje na nią wejść, usadowić się wygodnie obok Ciebie, ale nie moge, za każdym razem spadam, a huśtawka wznosi się coraz wyżej.
Ale nie jest źle, liście tak pięknie żółkną, pare spraw idzie bardzo po mojej myśli, i wróciłam do bransoletek z muliny:D Jak ktos chce to prosze się zgłaszać, zrobie wszystko od najprostszych wzorów do napisów:)
Zdjęcie zrobił Kamil kiedyś tam przed francuskim :*