hola!
przecież niie można wejść dwa razy do tej samej rzeki.......
nie można?
ah...no trudno...
hmmm...czyli co...mam sie piąć dalej...że co...że do przodu?...ah tak...no racja...wszyscy tak dążą to i ja...no jasne:/
21 z hakiem...jade 70...w głowie jeszcze szumi obejżany w kinie film....
dosiada sie para szczyli....
chłopak ewidentnie spalony...źrenice wielkie grochy w rażąco białym świetle autobusu...pół godziny drogi i może nie poznałam jego życia dosłownie...ale poczułam jakie jest smutne...
i nagle ten ścisk w gardle.....
gdzie Ty masz oczy dziewczyno???
czego Ci jeszcze trzeba??
o nie!
Ty masz już wszystko!
cholera no! doceń to w końcu!
już ta pierwsza chwila...patrzyłam, ale uciekałam wzrokiem......nie....wzrok miałam wbity, głowa kręciłą sie nieopanowanie...nogi uciekały....tam gdzie pieprz rośnie...
[no ej! nie poważniej! nie tak.....nie Ty......to już nie moja sprawa...ale.......aah]
przecież już sobie wszystko ułożyłam...chciałam i mam....ideale....
tylko boje sie zamykać oczy....tam nie ma tego swiata nas wszytkich tam jest mój...taki inny....