Są sytuacje w życiu kiedy zdjęcia nabierają szczególnego znaczenia.
Szczególnie te, na których są osoby, z którymi już nigdy się nie zobaczymy.
Wspomnienia, zdjęcia, jeśli mamy szczęście, to może jakieś krótkie fillmiki nagrane telefonem, w pośpiechu zrzucone na kompa, schowane w jakimś nieistotnym folderze.
Tylko to nam zostaje.
I ta myśl, że nie zdążyliśmy się pożegnać.
Że przecież nie wiedzieliśmy, że tak wyjdzie. Że mieliśmy się wnet zobaczyć.
Że rozstawaliśmy się słowami: "Do zobaczenia."
Oglądam ten krótki fillmik, na którym jest zachowany obraz, głos i ruch, to wszystko co świadczy o tym, że żyjemy.
I nie mogę uwierzyć, że już się nie zobaczymy...
Wciąż boli mnie serce i nic nie mogę na to poradzić...