photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 22 WRZEŚNIA 2010

Z perspektywy czasu...

Życie nie jest lepsze ani gorsze od naszych marzeń, jest tylko zupełnie inne.



Chyba każdy ma jakieś swoje marzenia, zapatrywania na życie; jakąś wizję, wedle której chciałby to życie przeżyć. W marzeniach wszystko ma swoje idealne miejsce i tworzy obrazek, tak jak klocki w starej, dziecięcej układance. Dwanaście sześcianów, sześć różnych obrazków do ułożenia. Tylko ten obrazek ma trochę więcej, niż dwanaście elementów, klocki chyba mają nieco inny kształt, niż sześciany, a i wersji układanki jest więcej niż sześć. Ale zasada ta sama. Tyle, że trudniej jest, kiedy te klocki wysypią się z pudełka. Tamto można było bez najmniejszego problemu ulożyć ponownie w kilka chwil, jeżeli nie w ten co poprzednio, to w inny sposób. Tu - owszem, też da się wszystko poukładać na nowo, ale wymaga to sporo wysiłku - i przede wszystkim czasu.

Nie pamiętam, kto i kiedy po raz pierwszy powiedział mi, że trzeba 'dać czas czasowi'. Możliwe, że słyszałam to kilkakrotnie przy różnych okazjach; możliwe, że od kilku różnych osób - i pewnie zawsze stwierdzałam, że to wyjście w zasadzie jest dobre, tylko tak jakby... no, ciężkie do realizacji, bo zanim czas zacznie chociaż w najmniejszym stopniu działać, ja zdążę oszaleć. Ale o dziwo, nie oszalałam - ani trzy lata temu, kiedy te nieszczęsne klocki wysypały mi się z pudełka po raz pierwszy, ani teraz, znaczy się, te plus-minus pół roku wstecz. Fakt, pisząc poprzednią notkę rzeczywiście czekałam na jakiś cud czy tam zmiłowanie boskie, które sprawi, że porozrzucane klocki ułożą się na nowo, a ja wreszcie przestanę nadrabiać miną. Teraz mogę stwierdzić, że chyba spoglądam już na nowy obrazek. Owszem, skłamałabym, mówiąc, że nie chciałabym umieścić na nim kilku elementów z tego poprzedniego. Wiem, że to niemożliwe - i dlatego pewnie jeszcze nie raz zacisnę wargi, odwrócę głowę, przyspieszę kroku, a kiedy nikt nie będzie widział, zwinę ręce w pięści, bo gdzieś na tyloglowiu dalej jeszcze tkwią elementy tej poprzedniej układanki i chwilami przypominają o sobie, stając na sztorc. Coraz rzadziej, coraz mniej boleśnie - ale jednak. Jak napisała Ara - 'trudno jest zmienić podejście do pewnych osób, zdarzeń oraz wspomnień'...

Coś straciłam, to pewne. Obojętnie, czy złudzenie, czy coś bardziej realnego - strata zostawia podobny ślad. Ale z drugiej strony, kiedy przebiegam myślami kilka ostatnich miesięcy, mam wrażenie, że sporo też zyskałam - i to w sumie w momencie, w którym najmniej bym się tego spodziewała. Więc w sumie... może nie powinno się tego rozpatrywać w takich kategoriach, ale na swój sposób 'wyszłam na zero'. Nie będę rozpatrywać, czy tak jest lepiej, czy gorzej - jest po prostu inaczej. Choć jedno jest niezmienne - wciąż jest paru ludzi (mogę nawet powiedzieć, że to 'parę' nieco się zwiększyło od ostatniego razu :)) i parę dobrych chwil - tych dawniejszych, które z czasem odzyskały nieco blask, jak i nieco świeższych. :)

Jedynie ze złudzeniami powinnam chyba trochę bardziej uważać...

Komentarze

~aniagr Plany i marzenia-to jedno. Niestety życie-to drugie. Nie rzadko ma ono inne patrzenie na świat, niz my i inne względem nas plany. Dobre porównanie do układanki! Te obrazy zmieniają sie na okrągło. Czasem chciałabym ułożyć ją tak, by widzieć obraz, który był jakiś czas temu- od chwili, przez dni, może nawet miesięce, aż do lat wstecz, a którego z różnych powodów zobaczyć lub ułożyć się poprostu ni jak już nie da. Albo ułożyć fragment, który dziś się nie układa tak, jakby się chciało. Z klockami, czy puzzlami bywa łatwiej, gorzej wprowadzić to w życie. "Sam musisz wziąć co los miał dać, nie raz"-dobrze,ale co jak ten "los" nie chce nawet postawić nam tego, co chcemy/potrzebujemy choćby na horyzoncie, jeśli już nie tuż przed nami?

Też zawsze powtarzam,że na wszystko potrzeba czasu.Ale jak ostatnio powtórzyłam to samej sobie, mam wrażenie,że on za bardzo się chwilami wlecze w pewnych sprawach. W innych znowu leci za szybko.. "Składam palce w pięść, nie poddaję się"? czasem tak, czasem nie. Dlaczego nie? bo brakuje sił. Dlaczego tak? bo "do porażki przyznać się-jak można? każdy patrzy"...to daje swego rodzaju motywacji.

Złudzenia? zawsze są i każdy je ma. Żeby jeszcze było częściej wiadomo, co jest tylko złudzeniem, a co czymś bardziej realnym,byłoby o wiele łatwiej.

Ups, mam nadzieje,że wybaczony mi zostanie fakt,że sie bardzo, ale to bardzo rozpisałam.. Ale wiesz? lubię czytać Twoje notki.

z pozdrowieniami
23/09/2010 16:46:59
~catchyourtrain 'Ale co jak ten "los" nie chce nawet postawić nam tego, co chcemy/potrzebujemy choćby na horyzoncie, jeśli już nie tuż przed nami?' - ta, tudzież nawet zabiera z tego horyzontu. Ech, pytanie retoryczne. Sama się nad tym zastanawiam, bo moja stała odpowiedź 'w tym szaleństwie jest metoda' ma sens tylko w momenvcie, kiedy człowiek się już pogodzi z tym, że mu układanka nie wyszła.

I tego, jak już Ci mówiłam, nie mam nic przeciwko długim komentarzom, rozpisuj się ile tylko chcesz. :)
02/10/2010 22:23:44

Informacje o catchyourtrain


Inni zdjęcia: WRACAM ! hekktor91brompton oratory pawelesemzwany"W-wa da się lubić." ezekh114... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Wiosenne porządki. pamietnikzagubionejZapomniane Ogrody bluebird11*JA* w turkusie i fiolecie ^^ xavekittyx