Chyba się powoli odnajduję w sobie. W życiu. Chyba. Nie wiem. Ale jest z każdym dniem odrobinę lepiej. Czy nie za dużo tego "chyba" i "trochę"??? Może to właśnie jest mój błąd? Że niczego nie jestem pewna. Że wszystkiego jest "trochę", "odrobinę". Tak, to też trzeba zmienić... Pewność siebie. Żeby wszystko co robię było na pewno i bardzo, a nie chyba i trochę. Żeby każdego dnia wykorzystać wszyskie szansy, jakie sie natrafią. I niczego nie żałować.
"Życie jest krótkie,
więc łam zasady,
wybaczaj szybko,
całuj powoli,
kochaj szczerze,
śmiej się bez opamiętania
i nigdy niczego nie żałuj"
Myślę, że to są te zasady, których u mnie brakowało.
Teraz już nie będzie.