photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 4 WRZEŚNIA 2014

 

No co tutaj dużo mówić.

Z tego, że znowu piszę pseudoironiczne wiersze wnioskuję, że mogłoby być lepiej.

A to latające białe ścierwo istnieje chyba tylko po to, żeby mnie uczulać. Nawet nie wiem jak się cholerstwo nazywa.

Pieprzony wrześniowy "śnieg"

 

***

 

Coś we mnie płonie,

coś we mnie gaśnie

coś budzi się ogniem z popiołów

jak feniks

Coś, co jest ostre

choć niewyraźne,

coś czego nigdy nie mogłam zmienić,

coś, co ma dwie złe strony.

coś, czego wcale nie widać,

Czuję to tylko 

pod skórą

jak ostrza tnące od spodu.

Te moje małe demony,

słabostki i paranoje

umrą dopiero wraz ze mną.

Umrą, choć czasem się boje,

że gdy zalegnę pod ziemią

z gnijącą skórą i kośćmi,

pod grubym, sosnowym wiekiem

będą moimi gośćmi.

Będą mi szeptać "za gruba"

i pchać moje palce do szczęki,

chociaż nie będzie już tłuszczu,

i lustra

ani łazienki.

Komentarze

morranisa piękne
04/09/2014 19:05:55
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika catbat.