41 dni.... pierdolone 41 dni... mam ochotę od jutra głodować niczym jezus na pustyni...
Mimo że jem mniej niż kiedyś, nie mam napadów, nie pochłaniam ton słodyczy to i tak czuję że wszystko robię źle i ciągle zawalam. A to coś podjadłam a to zjadłam czegoś za dużo. Walcze od września a efektów brak. Za słabo się stram.
Jutro ciężki dzień.
5.2