"Czas ostatnich już nocy schyłku lata
Wiem, że od lat nie mieliśmy o czym porozmawiać
Nie wiem, czy znasz burzące się dzieło swojej woli
Bardzo bym chciał powoli o wszystkim Ci przypomnieć.
Jeszcze nasycam się powietrzem
oddechy przenajświętsze karmią serce przez noc,
później, późnym popołudniem,
gdy Cienie będą dłuższe i smutniejsze niż są
później, przeczuwam to podskórnie
wszystko nagle utnie się, przemieni na proch
jeszcze pocieszam się, że jestem
rozkoszne czując dreszcze od nadmiaru i żądz..."
wieczór spędzony z piotrem roguckim. znów.
sylwester we dwoje? don't think so. impossible. wypaliłam się. i zaczyna brakować mi powietrza. znów.
a ludzie tak cholernie potrafią demotywować. znów.
edit.
demotywować to mało powiedziane. zaskakiwać, to dopiero jest coś.
żal mi was. naprawdę szczerze mi was żal, ale przecież jak to się mówi - kretynizm nie boli :)